Miłość jest dobra w oczach Boga. Przez całe życie dążymy do miłości i osiągnięcia jej pełni w życiu wiecznym. W związku z tym zastanawia, jak jako chrześcijanie powinniśmy patrzeć na miłość księdza, który ślubował celibat? Z ludzkiego punktu widzenia, wyrzeczenie się takich uczuć jest trudne lub wręcz niemożliwe. I jeszcze prosisz piszących na forum, aby pomogli znaleźć księdza, który powagą całej wspólnoty wierzących pobłogosławi taki zamiar, nie robiąc przy tym problemów. To, co powiem, mówię całkiem poważnie: najpierw dorośnij, albo przestań szukać uciechy kosztem innych, którzy będą próbowali Ci pomóc, a potem dopiero [przygoda] I klątwa, i miłość, i zdrada edit 27.11.2015 - doklejam post jak niżej (szypek26): Przygoda po kilku latach przerwy (na wiosnę byłoby 5 lat bez aktualizacji) doczekała się nowszej wersji. Usunąłem kilka irytujących błędów, jest też parę drobnych zmian. Changelog dla wersji 1.2.1 Zobacz 5 odpowiedzi na pytanie: Jakie pytania do księdza ? Systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z tej strony internetowej (web scraping), jak również eksploracja tekstu i danych (TDM) (w tym pobieranie i eksploracyjna analiza danych, indeksowanie stron internetowych, korzystanie z treści lub przeszukiwanie z pobieraniem baz danych), czy to przez roboty, web crawlers O miłości. Piotr Pawlukiewicz Wydawnictwo: Znak literatura piękna. 256 str. 4 godz. 16 min. Szczegóły. Kup książkę. Potrzeba nam tylko jednego. Miłości! Ksiądz Piotr Pawlukiewicz jak nikt przed nim potrafił mówić o miłości. Jego słowa zmuszały do zastanowienia się nad naszymi relacjami, umacniały je i cementowały. A wieczorem zadzwoniła do mnie jego mama. Bardzo nieprzyjemnym tonem oznajmiła, że Krzysztof wrócił z nią do domu rodzinnego, zgłosił się do kurii, wyznał swój grzech i natychmiast został wysłany na rok do Afryki. Miałam do niego nie dzwonić, nie szukać kontaktu z nim i nikomu nie opowiadać o tym, co zrobiłam… Co zrobiłam?! Aleksandra Zienkiewicz zyskała popularność jako gwiazda produkcji telewizji Polsat "Pierwsza Miłość". W seriali wciela się w postać Kingi - kuzynki głównej bohaterki, Marysi. Zanim jednak podbiła serca fanów występami na srebrnym ekranie, występowała w kinie niezależnym. Początki kariery dla aktorki to rola w etiudzie szkolnej yKUNQq. zwątpiłam… UżytkownikWpis 20:5327 kwietnia 2015 frutka 1 Witam po trzech latach leczenia, modlitw, błagań i próśb nadszedł kolejny kryzys wiary w miłosć Boga…. nie potrafię zrozumieć, jak mogę być bezgranicznie kochana przez Kogoś, kto jednocześnie zezwala na takie cierpienie… Zaznaczę do razu, że nasza niepdłodnosć nie jest wynikiem naszego złego działania w przeszłości, a aktualnie mimo leczenia napro włąsciwie nie wiadomo gdzie jest przyczyna – jest leczenie, wyniki są ok, ciąży nie ma… Nie przekonuje mnie także idea jakiegoś "większego dobra" które miałoby z tego wyniknąć, chyba że tym większym dobrem miałoby byc moje szybsze zabranie się z tego świata….ironizuję, ale doprawdy gdy czytam "proście a bedzie wam dane", czy przypowieść o natrętnej wdowie to ciśnie mi sie na usta, że to wszystko nie prawda…. modliłam się, modliliśmy sie razem i myśle sobie po tym czasie, że doprawdy gdybym miała dzieci to nie wiem czego miałabym chcieć je nauczyć,aby było to większe niż taki ogrom cierpienia, jakiego w tym czasie by doświadczały…najtwardsze serce by zmiękło…więc gdzie jest ta miłość Boga? gdzie są te obietnice? Nie trafia do mnie też argument o tym, że może za krótko jeszcze prosimy – wyobrażam sobie, że nie ilość miałaby sie liczyć… nie przekonuje mnie też kwstia braku wiary -ja nie wierzę, ja wiem, że dla Boga nie ma niczego niemożliwego… rady o współdziałaniu i poddaniu sie woli Bożej to dla mnie za to jakis kosmos – to wolą Bożą jest aby najukochańsze dziecko cierpiało? przestałam się już modlić, bo nie pojmuję, jak ktoś, kto podobnomniekocha, może tak postępować…tak tak, pewnie moje myślenie jest bardzo ludzkie, ale już żadnymi "wyższymi" prawdami nie potrafię sobie mydlić oczu… pisząc o cierpieniu niepłodnosci, myślę także o innych cierpiących bez sensu, dla samego cierpienia chyba tylko…nie chcę nawet pisać o sprawiedliwosci,bo jej nie ma i tyle, ale gdzie jest miłość Boga?????? nie widzę sensu modlitwy, przestałam chodzić na mszę – czy moje natręctwo w modlitwie świadczy o miłości Boga??? mi się nasuwa jedna odpowiedź: nie. 23:4227 kwietnia 2015 ks. Grzegorz 2 Szczęść Boże! Frutko, jestem blisko modlitwą… Jutro rano ofiaruję Mszę św. w Pani intencji… Bardzo proszę, by w doświadczeniu cierpienia nie rezygnowała Pani z miłości do Pana Boga wyrażającej się w zaufaniu… Bo to miłość otwiera serce na Miłość… 23:5229 kwietnia 2015 domowy 3 Frutko, dołączam do modlitwy, będę prosić dla Ciebie o doświadczenie bliskości Boga. Pozdrawiam bardzo ciepło 21:383 maja 2015 Gabi 4 Droga Furtko, przeczytałam Twój mail. Chcę Ci napisać, że jakos staram się pojąc Twoje przeżycia… Od 5, 5 roku czekam na dzidziusia i obecnie jestem na etapie godzenia się z tym, że dziecka nie ma. Bardzo chciałabym móc wysłuchac Ciebie – jesli chcesz. Chciałabym tez móc podzielić się z Tobą moją drogą odkrywania Boga w tym doświadczeniu. Jeśli jesteś chętna, proszę, napisz swoje namiary (mail czy telefon) na adres stowarzyszenie@ Poprosze o przekazanie mi kontaktu do Ciebie… Powodzenia! Mocno Cie tule!!! Gabi 11:454 maja 2015 wanilia 5 Frutko, czytając Twój post czułam się tak, jakbym czytała we własnych myślach, jakbym widziała siebie sprzed dwóch lat… Nie rozumiem i chyba nigdy nie zrozumiem, dlaczego Pan Bóg dopuszcza takie cierpienie. Podobnie, jak nie potrafię objąć rozumem tego, że ten sam Bóg oddał na okrutną śmierć własnego syna. Do tego się chyba nie da podejść racjonalnie, po ludzku. Przyjmuję to jako tajemnicę. Patrząc na historię naszych zmagań z niepłodnością dostrzegam jednak, nie sens, ale coś na kształt ścieżki, którą nas Pan Bóg prowadził. Mimo naszych zwątpień, złości, wyrzutów, buntów, odejść, apatii, obojętności… Na tej ścieżce postawił ludzi, którzy pomogli nam zmienić myślenie o naszym problemie, wsparli nas, własnym przykładem pokazali, że są różne drogi i warto się nad nimi zastanowić. Trafiliśmy do Duszpasterstwa Małżeństw Niepłodnych i powoli coś w naszym życiu zaczeło się zmieniać. To nie były ani łatwe ani szybkie zmiany. Wciąż wracały momenty buntu i zwątpienia, ale jednak coś się zmieniało. On w nas coś zmieniał. Zachęcam Cię bardzo do poszukania w Twojej okolicy takiego duszpasterstwa. Warto nawet na to spotkanie raz w miesiącu dojechać z innego miasta. Przez lata zmagań z niepłodnością żywiłam przekonanie, że nic, co mówią czy piszą inni ludzie, nie może mi tak naprawdę pomóc. Wciąż myślę, że ludzkie rady czy świadectwa nie mają takiej siły, by uleczyć ten ból. A jednak doświadczyłam tego… Więc może to nie o ludzkie rady chodzi, ale o Boże działanie przejawiające się poprzez tych ludzi? Dlatego zdecydowałam się odpisać na Twój post. Bo wierzę, że powinnam dać świadectwo, dać szansę działania Bożej łasce. Frutko, nam Pan Bóg po czterech latach oczekiwania, z diagnozą wykluczającą właściwie możliwość naturanego poczęcia uczynił cud. Niedługo urodzi się nasz synek. Ale zanim do tego doszło zmieniło się wiele w naszych sercach i głowach. Otworzyliśmy się na możliwość adopcji, zawierzyliśmy się Bożemu Miłosierdziu i w końcu zaufaliśmy Bogu – pomimo bólu, niespełnionych modlitw i braku zrozumienia. Myślę, że bez duszpasterstwa to, by nie było możliwe. Spróbuj poszukać takiego wsparcie, nawet jeśli nie chodzisz do kościoła, czujesz się zniechęcona i obojętna. Nie masz nic do stracenia a wiele do zyskania. Pozdrawiam Cię ciepło i będę pamiętać w modlitwie. 00:335 maja 2015 ks. Grzegorz 6 Szczęść Boże Frutko, pozwolę sobie wrócić jeszcze do wyrażonego przez Panią żalu do Pana Boga, poczucia rozczarowania brakiem Jego odpowiedzi na oczekiwania, trudnościami w pogodzeniu prawdy o Jego miłości z doświadczanym cierpieniem. Jest najpierw bardzo cenne to, że te wszystkie odczucia, pytania, wątpliwości zostały przez Panią jasno nazwane. Ta odwaga opowiedzenia o sobie wywołuje – jak to widać – wiele życzliwości. Bardzo proszę, by nie obawiać się szczerze o tym wszystkim rozmawiać również z Panem Bogiem: On naprawdę nie oczekuje, że będziemy wobec Niego grzeczni i ułożeni. Na modlitwie jest miejsce także na to, by mówić Mu o tym, co trudne do zrozumienia, o swoim żalu, rozczarowaniu, a nawet by się z Nim spierać (por. Iz 1,18). Najważniejsze jest to, by ze spotkania z Bogiem nie rezygnować. Bo tylko będąc w relacji z Nim można poznać kim On naprawdę jest oraz doświadczyć Jego troski i miłości. Doświadczenie cierpienia i modlitwy, która zdaje się być niewysłuchana jest bardzo trudne i pewnie w tym momencie nie jest możliwe znalezienie zadowalającej odpowiedzi na pytanie dlaczego Bóg nie spełnia Pani pragnienia. Odpowiedzi na pytania o sens pewnych wydarzeń w życiu widać często lepiej dopiero z perspektywy czasu. Miarą wiary jest zaufanie Bożej miłości nie tyle wtedy, gdy rozumiem, ale przede wszystkim w sytuacjach, których nie rozumiem. Bogu nie jest obojętne Pani cierpienie, nie są Mu obojętne także Pani pragnienia. Miłość Boga nie wyraża się jednak w pierwszym rzędzie przez to, że zaspokaja On wszystkie nasze pragnienia w taki sposób, w jaki my tego chcemy. Przejawem miłości Boga jest przede wszystkim to, że w żadnym doświadczeniu nie pozostawia nas samych, że zawsze jest blisko, przeprowadza przez najciemniejszą dolinę i daje ostatecznie to, co jest dla nas najlepsze nie tylko z perspektywy życia ziemskiego, ale przede wszystkim z perspektywy wieczności. Odnalazłem link do refleksji o. Jacka Salija na temat tego, w jaki sposób Pan Bóg wysłuchuje naszych modlitw. Znajduje się ona tutaj: Mam nadzieję, że będzie pomocna. Pozdrawiam i pamiętam w modlitwie. Pokochałam księdza. Serce nie sługa, miłość może dopaść każdego w dowolnej chwili. Jednak czasem miłość może być zakazaną sprawą, zwłaszcza jeśli młoda kobieta, czy też nastolatka zakocha się w księdzu. Niestety bardzo często w nowoczesnym świecie zdarzają się takie wypadki, gdzie młode dziewczyny zakochują się w księżach, którzy często uczą religii, nie tylko w szkołach ale także i w kościele. Należało by jednak zadać pytanie czy ksiądz który poświecił się wierze, ma prawo zakochać się. Kościół katolicki jednak ma w tym wypadku własne zdanie twierdząc, ze wraz z przejęciem święceń, ksiądz powinien powstrzymywać się od spotykaniem się z kobietami. Celibat to najtrudniejszy punkt, który jest jednocześnie prawdziwą zmorą księży, zachowywanie wstrzemięźliwości seksualnej to trudna sprawa, zwłaszcza jeśli na co dzień spotykamy się z młodymi nastolatkami, które kusza nie tylko swoim ubiorem i zachowaniem. Jeśli więc kiedykolwiek zakochamy się w księdzu, to powinniśmy jak najszybciej zapomnieć o takim uczuciu. Pamiętajmy że to nie będzie miało dla nas żadnej przyszłości, mało który ksiądz zdecyduje się porzucić kapłaństwo na rzecz kobiety, dlatego też bycie kochanką księdza, nie ucieszyło by żadnej dziewczyny. Zwłaszcza że była by to bardzo nieszczęśliwa miłość, która w życiu nie miała by szans powodzenia, z tego względu że ksiądz jest księdzem, i tego nie można w żaden sposób zmienić. Młoda dziewczyna nie może żyć złudną nadzieją, bowiem to wszystko prowadzi w ostateczności do stanów depresyjnych, a te z kolei mogą się przerodzić w obsesję. Jeśli dziewczyna, zwłaszcza młoda popadnie w taki stan, stanie się ona nieobliczalna, przez co może ona stać się zagrożeniem dla osób, które znajdą się w jej zasięgu. Z drugiej strony jest też ona wtedy zagrożeniem dla siebie bowiem odtrącona dziewczyna, może mieć myśli samobójcze, a nawet targnąć się na swoje życie. Dlatego w takiej sytuacji lepiej odpuścić i znaleźć kogoś, kto nie będzie miał takich zobowiązań związanych z kościołem. Pamiętajmy że młodej dziewczynie trzeba spokojnie wytłumaczyć wszystko, tylko w ten sposób zrozumie ona, że są rzeczy nie do przeskoczenia, miłość do księdza jest tylko zauroczeniem, a jak wiadomo młode dziewczyny bardzo często ulegają zauroczeniom. Ksiądz kojarzy się z bezinteresownym dobrem, ciepłem i życzliwością. To człowiek, który odnajduje szczęście w swoim powołaniu. Najczęściej w osobie księdza zakochują się młode kobiety, które zostały doświadczone przez los. Mają za sobą traumatyczne przeżycie, ich sytuacja domowa była ciężka, rodzice, zwłaszcza ojcowie, nie poświęcali im należytej uwagi i musiały zabiegać o ich względy. Miłość do księdza mogą jednak poczuć również kobiety, których życie na pozór było zwyczajne, zupełne normalne. W końcu ksiądz jest również mężczyzną z krwi i kości, więc naturalnym może okazać się obdarzenie go głębokim uczuciem. Niestety zakochane kobiety pozostają najczęściej same ze swoimi uczuciami. Nie wyjawiają obiektowi miłości swoich uczuć z powodu zwykłego lęku, obaw przed reakcją, skrytykowaniem, odepchnięciem. Najczęściej są również w pełni świadome tego, iż ich miłość jest jednostronna, w związku z czym skazana na niepowodzenie. Miłość jest bardzo silnym uczuciem, nie można tak po prostu się go pozbyć. W uporaniu z uczuciem może pomóc podjęcie kilku działań: – znajdź sobie alternatywne zajęcie, abyś mogła rozładować emocje i na chwilę zapomnieć o obiekcie uczuć (jazda na rowerze, gra w piłkę itp.); – zmień parafię lub unikaj mszy, w których uczestniczy ksiądz obdarzony przez Ciebie uczuciem – jego widok rozbudzi jedynie tłumione emocje; – spotykaj się ze znajomymi, poznawaj nowych ludzi – być może dzięki temu poznasz kogoś interesującego, do kogo zabije Twoje serce – to z kolei pomoże Ci zapomnieć o księdzu; – porozmawiaj ze specjalistą – jeśli nie jesteś w stanie poradzić sobie z uczuciami, udaj się do psychologa; być może rozmowa z nim będzie dla Ciebie się kiedyś z tym problemem? Podzielcie się z nami swoimi opiniami. Pytania do księdza Ks. Grzegorz Koss – kapłan diecezji sosnowieckiej, lekarz medycyny. Jestem księdzem od 2004 roku. Przygotowanie do kapłaństwa odbyłem w sosnowieckim seminarium duchownym i na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Przed wstąpieniem do seminarium ukończyłem Wydział Lekarski Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach (1998). W latach 2004-2008 pracowałem jako wikariusz w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Dąbrowie Górniczej Strzemieszycach. Pełniłem jednocześnie posługę diecezjalnego moderatora diakonii życia Ruchu Światło-Życie diecezji sosnowieckiej. Obecnie jestem doktorantem na Wydziale Bioetyki Papieskiego Uniwersytetu „Regina Apostolorum” w Rzymie. Tematy Rozpoczęty Ostatni Wpis Wpisy Odsłony Wątpliwość 28 lipca 202218:53 28 lipca 202218:53 1 19 Problem z masturbacją i pornografią w wieku młodzieńczym 4 lipca 202209:50 4 lipca 202209:50 1 169 Praca w Niedzielę 27 maja 202110:20 27 maja 202110:20 1 1373 Przejść do innej parafii 1 grudnia 202018:49 1 grudnia 202018:49 1 1113 Modlitwa 9 września 201913:22 14 lutego 202022:22 2 1492 Przyjęcie Komunii Świętej a nieważność małżeńska. 2 czerwca 201917:54 14 lutego 202022:19 2 1043 wątpliwości 22 maja 201921:01 14 lutego 202022:06 2 899 Lęk przed spowiedzią 12 lutego 201909:23 14 lutego 202021:56 2 1063 Wiarygodność 29 grudnia 201900:11 29 grudnia 201900:11 1 671 Ubiór 2 grudnia 201918:52 2 grudnia 201918:52 1 753 dylemat duchowy 10 lipca 201909:43 10 lipca 201909:43 1 856 Zdrada 20 maja 201817:12 12 czerwca 201800:10 2 1501 Monitor Cyklu 17 kwietnia 201814:48 24 kwietnia 201822:26 4 1044 Dylemat 7 marca 201811:18 14 kwietnia 201813:33 3 1075 Czy rozgrzeszenie jest ważne? 10 kwietnia 201814:01 11 kwietnia 201823:09 2 1374 Miłość i seks 25 listopada 201701:51 11 kwietnia 201803:44 3 2263 Zmarnowane łaski 6 kwietnia 201813:20 9 kwietnia 201810:19 2 1081 Zamrożone zarodki 23 marca 201815:02 24 marca 201810:42 2 1200 Modlitwa o…. 17 lutego 201814:11 24 marca 201810:28 2 1010 Czy to grzech? 22 marca 201808:09 23 marca 201808:42 2 1161 Poprzednia 1 2 3 4 5 Dalej Strona 5 z 5 Rekomendowane odpowiedzi Zgłoś odpowiedź myślisz że wolą Pana Boga jest to, aby kusić CIebie/Was i to, aby ten człowiek złamał swoją przysięgę powołania? Naprawdę myślisz że mógłby być takim hipokrytą? Chyba masz mylne pojęcie na temat wiary i Boga. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź o ile mi sie o uszy obilo czasem sie mowi ze jestesmy kuszeni na probe, jak to jest nie wiem, tego nikt nie wie wazne zeby miec jakas moralnosc i nie kierowac sie zachciankami i przyjemnosciami Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź ale po co w ogóle się w taki układ mieszać... z tego nic nie będzie, tylko on bedzie się męczył ( o ile Cię zauważy) i Ty. To nie jest tak, po co wam to.? Cytuj Nigdy więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem Nigdy więcej nie podnoś na mnie głosu Nigdy więcej nie zatruwaj słów gorycz Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość Jagodabuziaczek Zgłoś odpowiedź Hej,ja także jestem zakochana w x aczkolwiek moja historia jest odrobine inna .Czy miałabyś chęć wejść na mojego bloga i poznać moją historię ,nie radze już sobie z tym. Pozdrawiam Jagoda Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Poprzednia 1 2 3 4 5 Dalej Strona 5 z 5

miłość do księdza forum