Słuchajcie Mnie, a jeść będziecie przysmaki i dusza wasza zakosztuje tłustych potraw. Nakłońcie wasze ucho i przyjdźcie do Mnie, posłuchajcie Mnie, a dusza wasza żyć będzie. Zawrę z wami wieczyste przymierze: są to niezawodnie łaski dla Dawida. Oto ustanowiłem cię świadkiem dla ludów, dla ludów, wodzem i rozkazodawcą.
Informacje o Przyjdźcie do Mnie wszyscy - 9380036331 w archiwum Allegro. Data zakończenia 2020-10-29 - cena 13,13 zł
1. Słowa Jezusa: «Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię» (Mt 11,28) wskazują na tajemniczy kierunek łaski, która objawia się ludziom prostym i daje wytchnienie utrudzonym i zmęczonym.
Przyjdźcie i uczcie się ode mnie 14 Niedziela Zwykła – Rok A. Znajdziecie ukojenie dla dusz waszych (Mt 11,29) Cztery Ewangelie i Pisma o Jezusie Chrystusie, Bogu-Człowieku, zachowane do dziś, przekazują treść Jego nauczania. Z nich poznajemy też zdarzenia historyczne, jakie miały miejsce w małym zakątku
Provided to YouTube by Danmark Music Group Przyjdzcie do mnie wszyscy · Piotr Piotrowski Piesni eucharystyczne ℗ MP STUDIO Released on: 2015-01-01 Compo
Mt 11, 28-30 Słowa Ewangelii według Świętego MateuszaJezus przemówił tymi słowami:«Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja
PRZYJDŹCIE DO MNIE WSZYSCY, KTÓRZY UTRUDZENI I OBCIĄŻENI JESTEŚCIE, A JA WAS POKRZEPIĘ Wspomnienie świętych męczenników Korneliusza, papieża, i PRZYJDŹCIE DO MNIE WSZYSCY, - Wspólnota Opatrzności Bożej
LCeuFpx. “Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”. Mt 11,28-30 Photo by Free-Photos on Pixabay « Poprzedni cytat Następny cytat »
Artykuł ten jest częścią serii Czego Jezus żąda od świata na podstawie książki Johna Pipera o tym tytule. Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie (Mt 11:28).…stanął Jezus i głośno zawołał: Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije (J 7:37).Odpowiedział im Jezus: Ja jestem chlebem żywota; kto do mnie przychodzi, nigdy łaknąć nie będzie, a kto wierzy we mnie, nigdy pragnąć nie będzie (J 6:35).Ale mimo to do mnie przyjść nie chcecie, aby mieć żywot (J 5:40).A gdy to rzekł, zawołał donośnym głosem: Łazarzu, wyjdź! I wyszedł umarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była owinięta chustą. Rzekł do nich Jezus: rozwiążcie go i pozwólcie mu odejść (J 11:43–44). Kiedy człowiek upamięta się i doświadcza narodzenia na nowo, zmienia się jego postawa wobec Jezusa. Chrystus staje się wówczas centrum uwagi nawróconego i największym dobrem w jego życiu. Przed upamiętaniem i nowym narodzeniem setki innych rzeczy wydawały się ważniejsze i atrakcyjniejsze: zdrowie, rodzina, praca, przyjaciele, sport, muzyka, jedzenie, seks, hobby czy wypoczynek. Kiedy jednak Bóg dokonuje w człowieku radykalnej przemiany poprzez nowe narodzenie i upamiętanie, Pan Jezus staje się dla nas najcenniejszym skarbem. Jego jarzmo jest miłe, a brzemię lekkie Z tego też powodu żądanie przyjścia do Pana Jezusa nie jest uciążliwe. Oznacza ono przyjście do Tego, który stał się dla nas wszystkim. Jezus nie przyszedł na ten świat głównie po to, aby przynieść nową religię czy nowe prawo. On przyszedł po to, aby ofiarując siebie zapewnić nam wieczne szczęście i aby zrobić wszystko – aż do śmierci włącznie – co było konieczne dla usunięcia przeszkód do wiecznej radości w nim. „To wam powiedziałem, aby radość moja była w was i aby radość wasza była zupełna” (J 15:11). Kiedy Jezus domaga się od nas, abyśmy spełnili żądanie: „przyjdźcie do mnie”, to w gruncie rzeczy domaga się, abyśmy doświadczali życia, które najpełniej rozkoszuje się Panem i ogłasza Jezusa najwyższą wartością. Kiedy Pan Jezus przyglądał się religiom tego świata, w tym również ówczesnemu judaizmowi, widział ludzi utrudzonych ciężkimi brzemionami, które nosili dla zaskarbienia sobie łaski bóstwa, w które wierzyli. On jednak nie przyszedł po to, aby zastąpić brzemię ubłagania Boga innym ciężarem. On przyszedł, aby to brzemię ponieść samemu, a nas wzywa, byśmy przyszli do niego po odpoczynek. „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest miłe, a brzemię moje lekkie” (Mt 11:28–30). Możemy mieć pewność, że przyjście do Jezusa wiąże się z jarzmem i noszeniem pewnego brzemienia. Gdyby tak nie było, wówczas Jezus nie żądałby niczego od nas. Jednak jarzmo Pana jest miłe, a jego brzemię słodkie. Jest pewne brzemię, ale nie jest nim Pan Jezus Być może jednak brzemię to nie jest tak miłe i lekkie, jak się powszechnie uważa. Pan Jezus powiedział też: „a ciasna jest brama i trudna droga, która prowadzi do życia” (Mt 7:14). Droga Pańska nie jest trudna dlatego, że Jezus jest bardzo wymagającym Panem, lecz dlatego, iż ten świat jest miejscem, w którym trudno radować się Bogiem ponad wszystko. Musimy stłumić w sobie samobójczą skłonność do rozkoszowania się bardziej innymi rzeczami, niż Bogiem (Mt 5:29–30). Oprócz tej grzesznej skłonności w nas, wielu ludzi złości to, że nie kochamy tego, co oni kochają. Dlatego też Pan Jezus ostrzegł: „będą (…) zabijać niektórych z was, i będziecie znienawidzeni przez wszystkich dla imienia mego” (Łk 21:16–17). Brzemieniem nie jest Pan Jezus. Kiedy przychodzimy do Pana, On uwalnia nas od naszych brzemion, zaspokaja naszą duszę i daje nam życie. „Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije” (J 7:37). Przyjść do Jezusa to przyjść po to, aby się napić. Woda, którą pijemy w społeczności z Jezusem, daje życie wieczne. „Ale kto napije się wody, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku żywotowi wiecznemu” (J 4:14). Żądanie, aby przyjść do Jezusa, jest żądaniem, aby przyjść do źródła życia i z niego pić. Pan Jezus nie poprzestaje na tym, aby nas zachęcić do posłuszeństwa symbolicznymi obrazami życiodajnej wody. On chce nas przyciągnąć do siebie także przy pomocy obietnic otrzymania chleba dającego życie. „Ja jestem chlebem żywota; kto do mnie przychodzi, nigdy łaknąć nie będzie” (J 6:35). Pan Jezus jest chlebem z nieba – źródłem i esencją życia wiecznego (J 3:16). Z tego wynika, że żądanie przyjścia do Jezusa jest jak nawoływanie ojca, który zachęca swoje dziecko stojące w oknie płonącego mieszkania: „Skocz do mnie”. Albo jak żądanie bogatego, potężnego, przystojnego i wrażliwego małżonka, który woła do swojej niewiernej żony: „Wróć do domu!”. Albo jak żądanie grupy ratunkowej, która znajduje na pustyni osobę bliską śmierci z odwodnienia i mówi: „Wypij to!”. „Nie chcecie przyjść do mnie, aby mieć życie wieczne” Tragedią ludzi zaślepionych grzechem jest to, że nie chcą przyjść do Jezusa. Pan Jezus ubolewał nad swoim ludem: „Jeruzalem, Jeruzalem, które zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie byli posłani, ileż to razy chciałem zgromadzić dzieci twoje, jak kokosz zgromadza pisklęta swoje pod skrzydła, a nie chcieliście!” (Mt 23:37). „Badacie Pisma, bo sądzicie, że macie w nich żywot wieczny; a one składają świadectwo o mnie; Ale mimo to do mnie przyjść nie chcecie, aby mieć żywot” (J 5:39–40). Dlaczego ludzie nie przychodzą do Jezusa? Z jednej strony odpowiedź na to pytanie jest taka, że ludzie odmawiają przyjścia, czyli po prostu nie chcą przyjść. Niektórzy nazywają to decyzją wolnej woli, jednak Pan Jezus prawdopodobnie nazwałby to wyborem woli zniewolonej grzechem. „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, każdy, kto grzeszy, jest niewolnikiem grzechu” (J 8:34). Pan Jezus powiedziałby, że ludzie nie przychodzą, ponieważ zniewala ich najwyższe upodobanie w innych rzeczach: „(…) światłość przyszła na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność, (…). Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światłości i nie zbliża się do światłości” (J 3:19–20). Jak to się dzieje, że mimo wszystko ludzie przychodzą do Pana, skoro wszyscy są zniewoleni grzechem i duchowo martwi (patrz Żądanie 1)? Pan Jezus odpowiedział, że Bóg w swoim wielkim miłosierdziu przezwycięża nasz opór i przyciąga nas do siebie: „Nikt nie może przyjść do mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec” (J 6:44). „Nikt nie może przyjść do mnie, jeśli mu to nie jest dane od Ojca” (J 6:65). Bóg daje dar nowego narodzenia oraz upamiętania się i w ten sposób otwiera oczy ludzi duchowo ślepych na prawdę oraz piękno Pana Jezusa. Kiedy otrzymujemy ten dar, ustają wszelkie samobójcze opory i dopiero wówczas stajemy się ludźmi wolnymi. I jako rzeczywiście wyzwoleni z niewoli przychodzimy do Pana. „Łazarzu, wyjdź!” Pan Jezus przyszedł na świat, aby zebrać swoje owce z całego świata (J 11:52). Oddał swoje życie za nie i żąda, aby przyszły do niego. Płacze nad tymi, którzy nie chcą doń przyjść, jednak ich opór nie pokrzyżuje jego planów. On zbierze swój lud dla siebie. Pan Jezus przemawia jako suwerenny Bóg, kiedy mówi: „Mam i inne owce, które nie są z tej owczarni; również i te muszę przyprowadzić, i głosu mojego słuchać będą, i będzie jedna owczarnia i jeden pasterz” (J 10:16). On musi je przyprowadzić, a one będą słuchać jego głosu. Te inne owce przyjdą do Pana. Kiedy usłyszysz głos Pana Jezusa wołającego: „przyjdźcie do mnie”, wówczas módl się do Boga, aby otworzył ci oczy, abyś mógł zobaczyć Jezusa jako urzekająco prawdziwego i wspaniałego Pana. Módl się, abyś usłyszał nakaz, jaki usłyszał po swojej śmierci Łazarz. Pan Jezus „zawołał donośnym głosem: Łazarzu, wyjdź! I wyszedł umarły…” (J 11:43–44). Kiedy przyjdziesz do Jezusa w taki właśnie sposób, nigdy nie przestaniesz dziękować Panu i uwielbiać go za jego suwerenną łaskę. Jest to fragment książki Czego Jezus żąda od świata. Możesz nabyć ją w księgarni FEWA. Kliknij tutaj, aby złożyć zamówienie.
Czytania z dnia2022-08-02 - Wtorek. Dzień powszedni albo wspomnienie św. Euzebiusza z Vercelli, biskupa, albo św. Piotra J. Eymarda, prezbiteraRozważanieStary lekcjonarzI CzytanieEwangelia 2022-08-03 - ŚrodaRozważanieStary lekcjonarzI CzytanieEwangelia 2022-08-04 - Czwartek. Wspomnienie św. Jana Marii Vianneya, prezbiteraRozważanieStary lekcjonarzI CzytanieEwangelia 2022-08-05 - Piątek. Dzień powszedni albo rocznica poświęcenia rzymskiej Bazyliki Najświętszej Maryi PannyRozważanieStary lekcjonarzI CzytanieEwangelia 2022-08-06 - Sobota. Święto Przemienienia PańskiegoRozważanieStary lekcjonarzI CzytanieII CzytanieEwangelia Partnerzy Polecane linki Wsparcie Zostań naszym Patronem Modlitwa na dzisiajRóżaniec - 1 dziesiątkaPrzybądź Duchu ŚwiętyModlitwa o ufność Rozważania nt. Litanii Loretańskiej Dzień 1 Dzień 2 Dzień 3 Dzień 4 Dzień 5 Dzień 6 Dzień 7 Dzień 8 Dzień 9 Dzień 10 Dzień 11 Dzień 12 Dzień 13 Dzień 14 Dzień 15 Dzień 16 Dzień 17 Dzień 18 Dzień 19 Dzień 20 Dzień 21 Dzień 22 Dzień 23 Dzień 24 Dzień 25 Dzień 26 Dzień 27 Dzień 28 Dzień 29 Dzień 30 Dzień 31 Zobacz całośćAktualności2021-05-03 Gotowe są już kolejne księgi Starego Testamentu, a są nimi: Księga Nahuma Księga Habakuka Księga Sofoniasza Księga Aggeusza Księga Zachariasza Księga Malachiasza 2021-04-27 Dostępna jest już również Księga Micheasza. Zapraszamy. 2021-04-27 Zapraszamy do wysłuchania Księgi Jonasza. 2021-04-23 Mamy jeszcze na dziś Księgę Ozeasza dla Was. Owocnego słuchania. 2021-04-23 Kolejna księga Starego Testamentu gotowa, oto Księga Daniela. Zapraszamy.
Święty Jan Paweł II mówił, że „całe zło świata może być pokonane poprzez ogromną moc adoracji eucharystycznej”. Jezus Chrystus, obecny w Eucharystii, zaprasza nas wszystkich do siebie: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” (Mt 11,28). Prosi, abyśmy przyjmowali Go z czystym sercem w Komunii św. i trwali na adoracji w Jego obecności. Jego wszechmocna Boska miłość jest najskuteczniejszym lekarstwem na każde zło. Możemy zatem pozwalać Jezusowi, aby wyzwalał nas z egoizmu i nałogów, by leczył wszystkie rany naszego serca. Ażeby poddać się kuracji, którą Jezus nam proponuje, trzeba najpierw oddać Mu wszystkie swoje grzechy w sakramencie pokuty, a po uzyskaniu cudu rozgrzeszenia codziennie przyjmować Go w Komunii św. i przez godzinę trwać na adoracji w Jego obecności. Kto się nie zniechęci i w tej praktyce „wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” (Mk 13,13); ten też nauczy się kochać czystym sercem i będzie uzdrowiony z wszelkich zniewoleń, takich jak pornografia, narkomania, alkoholizm czy hazard. Jezus naprawdę pragnie, aby ludzie jak najczęściej przyjmowali Go w Komunii św. oraz adorowali w Eucharystii, dlatego kościoły powinny być zawsze otwarte i powinna w nich trwać wieczysta adoracja Najświętszego Sakramentu, tak aby każdy mógł spotkać Jezusa. Wieczysta adoracja Ojciec Justo Lo Feudo ze Zgromadzenia Misjonarzy Najświętszej Eucharystii przemierza cały świat i pomaga parafiom przygotować się do podjęcia wieczystej adoracji Najświętszego Sakramentu. W rozmowie z przedstawicielami naszej redakcji o. Justo opowiadał, że wieczysta adoracja Jezusa w Najświętszym Sakramencie jest źródłem niesamowitych łask i przynosi nieograniczone duchowe owoce. Adorując Jezusa w Eucharystii, wypełniamy pierwsze przykazanie Dekalogu, wyrażamy swoją miłość do Boga ponad wszystkie inne rzeczy. Podczas adoracji Jezus nas przemienia oraz daje nam pokój, miłość, radość i cierpliwość, abyśmy dzielili się tymi darami z innymi. Ojciec Justo opowiedział o konkretnych przypadkach Bożego działania. Źródło nawróceń Poprzez wieczystą adorację wypełniamy to, o co prosił nas św. Jan Paweł II na początku swojego pontyfikatu: „Nie bójcie się, otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi”. Drzwi kaplic wieczystej adoracji są zawsze otwarte, tak aby każdy mógł do nich wejść; przede wszystkim ci, którzy są daleko od Jezusa. Dzięki wieczystej adoracji dokonuje się wiele nawróceń. Ludzie czują, że ktoś ich wzywa… Tym Kimś jest Pan, chociaż oni często nie zdają sobie z tego sprawy. Tak było w przypadku pewnej kobiety, która zostawiła w kaplicy karteczkę o następującej treści: „Przez ponad 10 lat moja noga nie przekraczała progu kościoła katolickiego, a jeśli wcześniej to miało miejsce, to tylko z pobudek artystycznych. Ciągle nie wiem, dlaczego teraz tu jestem, ale odczuwam pokój, który jest tu obecny. Nie wiem, skąd on pochodzi, ale chcę go odnaleźć”. Z tej notatki jasno wynika, że ta pani nie miała wiary, nie miała też pojęcia, dlaczego znalazła się w kaplicy. My jednak dobrze wiemy, że to Pan ją wezwał, a ona poszła za Jego głosem. Wiemy też, że pokój, który odnalazła, jest realny. Oto, co dzieje się w kaplicy adoracji: ten, kto zbliża się do Chrystusa w Eucharystii, odnajduje pokój. Wieczysta adoracja przynosi również inne, bardzo obfite owoce. Znane są przypadki osób, które chciały popełnić samobójstwo i… skończyły w kaplicy wieczystej adoracji, ponieważ Pan te wszystkie osoby wezwał! Przypadki ludzi, którzy przyszli do kaplicy, nie mając nawet pojęcia, że taka kaplica istnieje. Nogi ich same tam zaprowadziły! Pewna kobieta wyszła z domu około czwartej nad ranem, żeby rzucić się z mostu. Była zima i panowała jeszcze ciemność; nie było też żadnego oświetlenia. Jednak zamiast pójść w prawo, kobieta poszła w lewo, ponieważ zobaczyła pewne światło – jedyne światło widoczne tej nocy. Było to światło kaplicy. Weszła, zobaczyła Pana i zrozumiała, że to On jest zmartwychwstaniem i życiem. Jezus, obecny w sakramencie ołtarza, Zbawiciel wszystkich, ratuje ludzkie istnienia. Znanych jest wiele innych podobnych przypadków. Szczególne łaski Ojciec Justo opowiada, jak wiele razy był świadkiem tego, że Pan Jezus obdarza szczególnymi łaskami te miejsca, gdzie kapłan czy biskup pragnie ustanowić wieczystą adorację. Któregoś razu o. Justo został zaproszony przez greckokatolickiego proboszcza do Timisoary w Rumunii. To bardzo mała parafia. Prawie wszyscy jej mieszkańcy zgłosili się do adoracji, ale było ich tak mało, że nie udało im się zapełnić 168 godzin w ciągu tygodnia. Zaprosili więc również katolików, a kiedy i to nie wystarczyło, wówczas ksiądz greckokatolicki wpadł na pomysł, żeby porozmawiać z patriarchą prawosławnym. I tak też zrobili. Patriarcha, święty człowiek i prawdziwy mędrzec, pobłogosławił ich oraz projekt wieczystej adoracji w Rumunii oraz pozwolił im pójść wygłosić kazanie na mszy prawosławnej. Tamtejsi kapłani bardzo dobrze przyjęli o. Justa i ku jego zaskoczeniu i radości pozwolili mu podczas homilii zaprosić chętnych do wieczystej adoracji. Zapisało się 65 prawosławnych! Dokładnie tylu, ilu im brakowało do objęcia wszystkich godzin. To była szczególna łaska, ponieważ prawosławni, choć mają Eucharystię, nie znają praktyki adoracji. Udało się ich jednak do niej zaprosić, łącząc adorację z kultem Matki Bożej. Minęło już 12 lat od dnia, w którym 15 września 2006 r., we wspomnienie Matki Boskiej Bolesnej, grekokatolicy, katolicy i prawosławni zaczęli wspólnie adorować Pana. Czynią to do dziś. To świadectwo tego, że Jezus Eucharystyczny łączy wszystkich razem, prowadzi do ekumenizmu. Nowe powołania Tam, gdzie istnieją kaplice wieczystej adoracji, Jezus wzbudza również powołania. Doskonale widać to na przykładzie jednej z hiszpańskich diecezji, w której obecnie otwarto piątą wieczystą adorację. Odwiedził ją jeden z biskupów ze Stanów Zjednoczonych. Kiedy hierarcha zapytał, ile mają powołań, odpowiedziano mu, że 30 kleryków, a on stwierdził, że to wcale nie tak dużo. Usłyszał wtedy taką odpowiedź: „Gdy nie mieliśmy wieczystej adoracji, to nie było żadnego powołania. Teraz jest 30 kleryków”. Oto pewna stała zależność: tam, gdzie podejmuje się wieczystą adorację, tam rodzą się powołania do kapłaństwa, a także do sakramentu małżeństwa i tam Jezus czyni cuda, aby je ocalić. W jednej parafii było pewne małżeństwo na skraju rozpadu. Małżonkowie rozpoczęli już proces rozwodowy. Jednak któregoś dnia zdecydowali się pójść razem na adorację. Podczas modlitwy Jezus przywrócił im utraconą jedność. Stało się tak, ponieważ Pan jest jednością i nas nią obdarowuje; także tę osobistą, wewnętrzną. Daje ją każdemu z nas. Otwarcie serca Adoracja nie jest czasem naszego działania, lecz czasem całkowitego oddania się do dyspozycji Chrystusa, wyrażenia zgody, aby On mógł nas przemieniać. Trzeba jedynie otworzyć serce i pozwolić Jezusowi, aby nas kochał. Wtedy to On dokonuje niesamowitych rzeczy. Ci, którzy adorują Jezusa, wypraszają ocean łask, z którego wszyscy czerpiemy. Msza św. i adoracja Najświętszego Sakramentu to akty największej czci i dziękczynienia, które możemy złożyć Bogu. Adoracja jest przedłużeniem tego, co dzieje się podczas Mszy św. Jezus jest w niej rzeczywiście obecny z nami, a my mamy możliwość przebywania z Nim. To z Eucharystii rodzą się Kościół i kapłaństwo, pozwalające uobecniać w każdym czasie mękę, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa, który przynosi nam uzdrowienie i zbawienie. Wieczysta adoracja krok po kroku Co do tego, że wieczysta adoracja jest naprawdę wielkim Bożym darem na obecne czasy, nie ma żadnych wątpliwości. Czasami Jezus ustanawia ją w miejscach, gdzie po ludzku wydaje się to niemożliwe. W 2003 r. w Hiszpanii nie było ani jednej kaplicy wieczystej adoracji. Dziś mają je 54 kościoły parafialne. Pierwsza była Cancelada, najmniejsza parafia wybrzeża Morza Śródziemnego, w której, wbrew wszelkim trudnościom, już od 15 lat adoracja trwa nieprzerwanie. Ojciec Justo podał nam szczegóły ustanowienia wieczystej adoracji w parafii: „Zapewniam kapłanów, że wieczysta adoracja nie będzie dla nich żadnym nowym obciążeniem. Pamiętajcie, że organizacja, prowadzenie i strzeżenie adoracji wieczystej należy do specjalnie przygotowanej do tego grupy osób świeckich. Nie ma się czego bać. Trzeba odważyć się na wszystko. Zaryzykować i uwierzyć, że Pan wszystko rozwiąże. Co trzeba zrobić, żeby rozpocząć wieczystą adorację? Oto podstawowe kroki: Modlitwa. Przede wszystkim należy się gorąco modlić przed Najświętszym Sakramentem w intencji ustanowienia wieczystej adoracji w parafii, a także zaprosić do tej modlitwy innych. Rekolekcje lub misje parafialne, które pomogą przygotować parafian do wieczystej adoracji. Można na przykład zaprosić misjonarza z mojej wspólnoty – ze Zgromadzenia Misjonarzy Najświętszej Eucharystii, ponieważ propagujemy wieczystą adorację eucharystyczną we wszystkich parafiach i diecezjach na świecie. Oczywiście, jeśli proboszcz chce, może to zrobić sam. My zawsze jesteśmy chętni do pomocy. Zaproszenie do wieczystej adoracji, które należy skierować do wszystkich w momencie kulminacyjnym rekolekcji. O co mamy poprosić parafian? Ażeby poświęcili jedną godzinę w tygodniu, by być z Panem obecnym w Najświętszym Sakramencie w powstającej kaplicy adoracji. Mamy do tego specjalną formułę. Pod koniec homilii rozdaje się wszystkim (wraz z długopisami czy ołówkami) zaproszenie, składające się z trzech następujących punktów: Jeśli chcesz włączyć się w wieczystą adorację, podaj swoje dane kontaktowe (nazwisko, telefon, e-mail). W którym momencie dnia mógłbyś podarować Jezusowi swą godzinę? Rano (6–12), po południu (12–18), wieczorem (18–24), w nocy (0–6)? Nie pytamy o podanie konkretnego dnia i godziny, bo osoby nie będą jeszcze tego wiedziały i niczego nie napiszą, dlatego prosimy tylko o sprecyzowanie pory dnia. Mógłbyś (mogłabyś) pomóc w zorganizowaniu wieczystej adoracji? Zatem po homilii przeznaczamy dwie-trzy minuty na wypełnienie takiego formularza i potem, podczas ofiarowania, zbieramy je jako cenny dar ofiarowany Panu. Później, w połowie tygodnia, tak żeby dać możliwość zastanowienia się, dzwonimy do każdej z osób chętnych, by skonkretyzować dokładny dzień i godzinę adoracji. Powinniśmy w ten sposób pokryć 168 godzin tygodnia. Jeśli wszystkie godziny są już zapełnione, wybiera się jakąś szczególną datę, na przykład święto maryjne, na rozpoczęcie adoracji. Inauguracja. Starajmy się, by była ona jak najbardziej uroczysta. Jeśli to tylko możliwe, zaprośmy księdza biskupa, żeby mógł jej przewodniczyć. Po Eucharystii robi się uroczystą procesję aż do kaplicy wieczystej adoracji. Tam intronizuje się Pana i zostawia Go na zawsze. Organizacja. Istnieje pewien ideał. Czasami nie można go wypełnić, ale trzeba chociaż spróbować. Tworzymy sieć 29 koordynatorów: jeden koordynator generalny, który jest łącznikiem z księdzem opiekującym się wieczystą adoracją, czterech koordynatorów tur (rannej, popołudniowej, wieczornej i nocnej) oraz po jednym koordynatorze odpowiedzialnym za poszczególne godziny. Celem jest to, by Pan Jezus nigdy nie został sam. Taki sposób organizacji pomaga również formować osoby, które przychodzą na adorację, by czuły się odpowiedzialne i nie zostawiały Pana nigdy samego, żeby nie opuściły Go, zanim przyjdzie kolejna osoba. Gdy ktoś nie może przyjść, powinien spróbować znaleźć kogoś na swoje miejsce, a jeśli to nie będzie możliwe, musi skontaktować się z koordynatorem danej godziny, by on na nią kogoś zapewnił. Zadaniem koordynatorów tur jest skontaktowanie się z poszczególnymi osobami w celu ustalenia z nimi konkretnego dnia oraz godziny adoracji; potem nadzorowanie tylko koordynatorów godzin w swoich turach”. opr. ks. M. Piotrowski TChr, tłum. A. Bystrzanowska Kontakt do ks. Justa Lo Feudo, który służy pomocą w zorganizowaniu wieczystej adoracji w parafii: justolofeudo@
Nowa przełożona generalna Zgromadzenia3 lipca 2014Boże Ciało w niedzielę18 lipca 2014 XIV niedziela zwykła W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić. Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie. Mt 11,25-30 Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię… Jezus na początku tych wakacji zaprasza wszystkich do siebie. Zaprasza Ciebie i mnie, byśmy przyszli do Niego z tym co trudne, z czym sobie nie radzimy… Przyjdź dzisiaj do Niego i oddaj Mu to wszystko czym jesteś utrudzony. Przyjdź i pozwól by Jezus mógł Cię pokrzepić… poznaj Jego serce… serce ciche i pokorne… serce otwarte dla Ciebie! s. Pia CSS
przyjdzcie do mnie wszyscy którzy